Sezon na płaskie w pełni

W natłoku codziennych obowiązków, szansa na kolejny wypad na plażę, pojawiła się dopiero w niedzielę 18 kwietnia. Ponownie wybór padł na plażę w Ustce. O godzinie 6.00 spotkałem się z Marcinem i Szymonem na parkingu i chwilę później nasze zestawy były już w wodzie.

Na pierwsze branie nie trzeba było długo czekać.

Pogoda tego dnia, była o wiele gorsza niż tydzień wcześniej. Wiał zimny, chwilami porywisty wiatr, początkowo z kierunku wschodniego, później z północno-wschodniego. Na rewie przebijały się spore fale, które w niektórych miejscach, niemal całkowicie uniemożliwiały wędkowanie. Kluczem do sukcesu, było wytypowanie odpowiedniego miejsca do wędkowania, a później umieszczenia tam zestawu.

W tle widać głęboki i co za tym idzie, spokojny fragment łowiska (początek zaznaczony na zdjęciu czerwonymi strzałkami).

Większość ryb łowiliśmy z bliskich odległości, przede wszystkim z kipieli, tworzącej się w miejscu wygasania fali powstałej na pierwszej rewie. Za rewą, prąd wody był na tyle silny, że ciężko było zakotwiczyć tam jakikolwiek ciężarek.

Dublet złowiony na zestaw uzbrojony w ciężarek ‘wiaderko’ umożliwiający zakotwiczenie zestawu w miejscu w ciężkich warunkach.

Tego dnia wędkowałem do godziny 16, Mój wynik to równe 20 sztuk. Marcin, który łowił do godziny 12 złowił 5 sztuk i Szymon (łowiący do godz. 15) złowił 3 sztuki. Wszystkie ryby były wymiarowe, ale średnia długość ryb delikatnie przekraczała 30 cm. Także tym razem obyło się bez ponad 40 centymetrowych ‘okazów’. Wszystkie złowione tego dnia ryby trafiły w dobrej kondycji z powrotem do wody.

Niedzielny wypad na plażę zaliczam zdecydowanie do udanych. Dobrze jest od czasu do czasu ‘przewietrzyć’ swoją głowę nad morzem, dosłownie i w przenośni i jak zawsze z niecierpliwością czekam już na następny.


Moja największa płaska tego dnia

Szymon z ładną – ale wychudzoną po tarle – zdobyczą.

tekst i zdjęcia. Michał Abramczuk – SUNSET Ecofishing Team

SUNSET głównym partnerem Polskiej Szkoły Surfcastingu

Z wielką przyjemnością informujemy, iż firma SUNSET została strategicznym Partnerem Polskiej Szkoły Surfcastingu! Cieszymy się niezmiernie i liczymy na owocną współpracę.

SUNSET to jeden z liderów w produkcji wysokiej jakości sprzętu do wędkarstwa morskiego – w tym sprzętu i przynęt do połowu z łodzi  oraz z brzegu. Ponad 20-o letnie doświadczenie SUNSET pozwala na tworzenie innowacyjnych i wysoko jakościowo produktów. https://www.sunset-fishing.com/homepage/?lang=en

Na stronie https://www.polskaszkolasurfcastingu.pl/ w zakładce Katalogi znajdziecie najnowszy katalog firmy SUNSET a u oficjalnego i jedynego dystrybutora marki SUNSET na rynku Polskim https://www.ecofishing.pl/

Z wielką przyjemnością informujemy, iż firma SUNSET została strategicznym Partnerem Polskiej Szkoły Surfcastingu! Cieszymy się niezmiernie i liczymy na owocną współpracę.

SUNSET to jeden z liderów w produkcji wysokiej jakości sprzętu do wędkarstwa morskiego – w tym sprzętu i przynęt do połowu z łodzi  oraz z brzegu. Ponad 20-o letnie doświadczenie SUNSET pozwala na tworzenie innowacyjnych i wysoko jakościowo produktów. https://www.sunset-fishing.com/homepage/?lang=en

Na stronie https://www.polskaszkolasurfcastingu.pl/ w zakładce Katalogi znajdziecie najnowszy katalog firmy SUNSET a u oficjalnego i jedynego dystrybutora marki SUNSET na rynku Polskim https://www.ecofishing.pl/

Zapraszamy na wywiad

Zapraszamy serdecznie na pierwszy z serii wywiadów o wędkarstwie plażowym na antenie wędkarskiego RADIO GOZDAWA. W pierwszym odcinku dowiecie się co to takiego surfcasting i jak zacząć swoją przygodę z wędkarstwem plażowym. A po więcej szczegółów zapraszamy na antenę Radio GOZDAWA. Link do odsłuchu audycji na stronie Radio Gozdawa.. https://radio-gozdawa.live/podcast/andrzej-jaworek-surfcasting-wedkarstwo-plazowe/

Bardzo udany początek sezonu na flądrowate

W sobotę 10 kwietnia udało mi się po raz drugi w tym roku wyskoczyć na plażę z surfami. Tym razem wybór padł na miejsce, które mam, prawie że pod nosem, czyli zachodnią plażę w Ustce. Nad wodą jestem tuż przed godziną 8. Na miejscu czeka już na mnie Marcin z Pawłem, którzy łowią od świtu i chwalą mi się pierwszymi rybami, w tym (jak się później okazało, największą tego dnia) piękną płaską Pawła, która miała ponad 42 cm. Zapowiadało się naprawdę obiecująco.

Widok pięknej storni złowionej przez Pawła pomimo niewyspania się szybko postawił mnie na nogi.

Ryby z krótkimi przerwami współpracują z nami od początku do końca trwania zasiadki. Odławiamy je zarówno z dalszych odległości, tj. zza drugiej rewy, jak również z pierwszego dołka, czyli z odległości często nieprzekraczającej nawet 40 metrów. Ryba jest ewidentnie na braniu, co potwierdza fakt, że płaskie reagują praktycznie na każdy z zestawów wrzucanych przez nas do wody. Należy jednak zauważyć, że najskuteczniejszy tego dnia okazał się zestaw przystosowany do łowienia ryb w toni, uzbrojony w dwa stosunkowo długie troki ozdobione kilkoma kulkami wypornościowymi – taki zestaw łowił w większości dublety. Przynęty to standardowo – fileciki ze śledzia i belony oraz tubisy.

Jeden z wielu dubletów złowionych w tym dniu przez Marcina

Pogoda tego dnia była sprzyjająca bardziej dla plażowicza niż wędkarza – praktycznie pełna lampa i umiarkowany wiatr z kierunku zachodniego i północno-zachodniego. Woda pracowała, nie bardzo mocno, ale co jakiś czas na drugiej rewie tworzyły się małe grzywki. W dalszym ciągu spotykam się z teorią, że płastugi nie lubią prześwietlonej wody i należy ich szukać w najgłębszych partiach łowiska i/lub wędkować późnym popołudniem, wieczorem, albo w nocy. Moim zdaniem to nieprawda, czego dowodem jest m.in. opisywany przeze mnie wypad. Największa ilość brań tego dnia przypadła na okres pomiędzy 13, a 15 – czyli sam środek dnia!

Tego dnia kij High Detect SUNSET z serii LEGENG sprawdził się wyśmienicie. Jego czuły tip sygnalizował branie każdej ryby.
Pomimo słonecznej pogody ryby żerowały cały dzień

Wędkowanie kończymy z Marcinem przed godziną 18, Paweł dużo wcześniej, bo już o godzinie 12. Ostateczne podsumowanie sobotniego wypadu na plażę wygląda następująco: Paweł 10 sztuk, Marcin i ja – każdy ponad 20 sztuk. Tego dnia nikt z nas nie złowił niewymiarowej płaskiej, natomiast każdy mógł się pochwalić pięknymi, ponad 40sto centymetrowymi rybami. Wypad uważam za zdecydowanie udany i z niecierpliwością czekam już na następny.

tekst i foto Michał Abramczuk

Spotkanie plażowe

Kadra Sportowa Polskiego Związku Wędkarskiego, Trener oraz Partnerzy i Sponsorzy – w tym Polska Szkoła Surfcastingu i wędkarskie Radio Gozdawa- zapraszają na II Otwarte Ogólnopolskie Spotkanie w konwencji “I love wędkarstwo plażowe”. Zapraszamy wszystkich chętnych- zwłaszcza tych z małym doświadczeniem. Jeżeli nie macie sprzętu- nie martwcie się. Zadbamy i o to. Dalszych informacji szukajcie na naszej stronie oraz mediach społecznościowych Strony oraz Kadry PZW Surfcasting https://www.facebook.com/Kadra-PZW-Surfcasting-211885895914126 oraz naszych Partnerów. Mamy nadzieję, że obostrzenia pozwolą na wspólne spotkanie.

Bałtyckie trocie z plaży, czyli czy długość ma znaczenie?

Zapraszam na “popełniony” jakiś czas temu tekst, który ukazał się na łamach papierowej wersji Wiadomości Wędkarskich.

Teraz w nowej – web-odsłonie – na stronie www Wiadomości Wędkarskich, więc ci, którzy nie mieli okazji przeczytać wersji papierowej, mają tekst dostępny w opcji elektronicznej.

I nie mówcie mi prosze, że technologia nie jest pełna zalet???https://www.facebook.com/wiadomosciwedkarskie

Osobiście uważam, że w wędkarstwie trzeba ciągle poszukiwać nowych i niesztampowych rozwiązań, bo mogą przynieść wiele pozytywnych zaskoczeń i emocji? a o reszcie w tekście.

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/artykul/baltyckie-trocie-z-plazy/1157615?fbclid=IwAR3TpQVtxIPYSmF2S2bFrBL6zFijbn3d_Td2iCZDXisMQlB3v-JSn0xJ818

Pierwsze kwietniowe flądry

Po zimowej przerwie, przychodzi chwila, kiedy wyjazd na plażę staje się bezdyskusyjną potrzebą . Szybka decyzja w piątek wieczorem, a w sobotę rano ok. godz. 5:30 meldujemy się na plaży w Ustce, na jednej z najlepszych flądrowych miejscówek, o tej porze roku. Oczywiście naszym celem była „wiosenna flądra”, ale po cichu liczyliśmy także, na upolowanie morskiego „sreberka”.

Warunki pogodowe były dość ciężkie.  Przy ciśnieniu 1017hpa wiał dość silny, porywisty północny wiatr, a do tego od początku kropił deszcz. Jednakże żadna siła natury, nie była w stanie przeszkodzić nam, w „dobraniu” się do ryb. Warto wspomnieć, że o tej porze roku „płaskie” masowo wpływają w strefę przybrzeżną, aby uzupełnić spalone w trakcie odbytego tarła kalorie. I dokładnie na to liczyliśmy. Na haczyki naszych flądrowych zestawów, powędrowały: tubis oraz świeży śledź, którego flądry najchętniej wybierają o tej porze roku. 

Każdy z nas obrał troszkę inna taktykę. Ja łowiłem na maksymalnym zasięgu rzutu (ok. 150m), zaś Marcin zaś obławiał bliższe partie łowiska. Obaj jednak konsekwentnie przerzucaliśmy zestawy flądrowe na przemian z trociowymi, starając się obłowić jak największy obszar.

Pierwsza zadrżała szczytówka na wędce zarzuconej bardzo daleko. Płaska zameldowała się ok. godz. 7:00, a skusiła się na bezkonkurencyjnego śledzika oraz zestaw z krótkim 20cm trokiem, zakończonym świecącą kulką wypornościową.  Po raz kolejny potwierdził się fakt, że na wiosnę niezbędnym elementem skutecznego zestawu fladrowego, są wszelkiego rodzaju świecidełka pod postacią pereł, cekinów, koralików czy kulek wypornościowych.

Kolejne brania następowały już cyklicznie. Taktyka każdego z nas okazała się skuteczna, a wygłodniałe flądry brały zarówno blisko jak i daleko. Zarówno na zestawy flądrowe jak i trociowe. Marcin złowił 2 piękne dublety na oba rodzaje zestawów.  

Przy okazji wyprawy, mieliśmy także możliwość wypróbowania wędek firmy SUNSET z najwyższej serii LEGEND. Wędziska zrobiły na nas ogromne wrażenie.  Perfekcyjne wykonanie na najlepszych komponentach FUJI. Posiadają przy tym wspaniałe właściwości użytkowe. Wykonane z wysoko modułowego węgla w technologii „Technifibre” niwelującego do minimum drgania. Są tak szybkie, że mieliśmy wrażenie, że szczytówka podczas rzutu, przekracza barierę dźwięku, posyłając nasze zestawy na nieosiągalne dotąd odległości.   Rzuty wędziskami z tej serii to po prostu poezja – bardzo dalekie i celne, co w znacznym stopniu poprawiło naszą skuteczność. Także detekcja brań, jak przystało na wędziska tej klasy, jest na najwyższym poziomie.

Wjazd nad wodę, zakończyliśmy ok. godz. 11:30, szczęśliwi, że udało nam się w końcu spędzić czas na plaży, łowiąc przy tym piękne Bałtyckie flądry oraz testując sprzęt, który z pewnością będzie nam towarzyszył na kolejnych wyprawach.

Zapraszamy Serdecznie na kolejne relacje oraz testy sprzętowe.

Tekst:  Paweł Przewrocki